poniedziałek, 29 lutego 2016

"Shadowhunters" - serial godny polecenia?

Na wstępie, dla niewtajemniczonych, wytłumaczę iż jest to serial na podstawie dosyć sławnej twórczości Cassandry Clare. Serial opiera się na cyklu "Dary Anioła". (Wszystkie części godne polecenia - naprawdę :> ) 

Szczerze powiedziawszy spotkałam się z bardzo skrajnymi opiniami na temat owego serialu. Jedni uważają, że jest to totalne gówno (wybaczcie za wyrażenie). Z drugiej strony fani po prostu szaleją. Dla jednych aktorzy są wspaniali, ich gra jest świetna. Innym w zupełności nie odpowiada ich gra aktorska.
I jak się człowiek ma zdecydować? Nie chce się rozczarować, ale jest ciekawski. I odpowiedź jest tylko jedna - trzeba obejrzeć. Nie ważne, co kto powie, sami i tak będziemy wiedzieć lepiej.

Postaram Wam się przedstawić dosyć obiektywną opinią, chociaż osobiście serial mi się podoba.
Od razu trzeba wspomnieć, że serial odbiega od książki. Niektóre wątki są zmienione (nie będę spojlerowała, to nie jest fandomowe zachowanie). Może to być niezadowalające, ale HALO to serial na PODSTAWIE powieści Cassandry Clare, a nie jej WIERNA adaptacja. Nie trzeba spinać pośladków, że coś się nie zgadza. Główny wątek jest zachowany, więc spokojnie.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to czasem mam mieszane uczucia, Niektóre sceny są rzeczywiście trochę sztuczne, ale aktor też człowiek - oni dopiero się uczą (z tego, co mi wiadomo to nie mieli oni wielkich ról). Gra aktorska jest naprawdę w porządku, nie ma co się czepiać i marudzić (chyba polecą na mnie hejty). A szczególnie nie ma co się czepiać pocałunku #Clace czy całokształtu #Maleca. ( Dla niewiedzących - to są shipy bohaterów: Clary i Jace oraz Alec i Magnus).
Dobranie aktorów. To pozostaje kwestią sporną, bo każdy ma inne wyobrażenie, ale ogólnie są dopasowani do książkowych postaci - z wyglądu, jak i z charakteru.
Efekty... efekty specjalne mnie zadowalają. Na pewno jakość serialu jest lepsza niż filmu.

Serialu nie można brać, dosłownie, jako wierna adaptacja. Przydałoby się na to spojrzeć jako na inspirację książkami. :)

To chyba na tyle moi drodzy, jeśli chcielibyście podyskutować na ten temat to zapraszam do komentowania.
*wiem, że i tak Was tu nie ma*

zapraszam do obejrzenia pierwszego odcinka 
* trochę reklama*




niedziela, 28 lutego 2016

Metr od sceny - Smoke+Mirrors Tour, czyli Imagine Dragons w Polsce

I'm waking up to ash and dust I wipe my brow and I sweat my rust I'm breathing in the chemicals – tak właśnie rozpoczyna się jedna z najpopularniejszych piosenek zespołu Imagine Dragons.


 Stojąc pod samą sceną i widząc z bliska mój ulubiony zespół, mogłam śmiało stwierdzić, że marzenia się spełniają. Cały czas wracam wspomnieniami do tamtych chwil, kiedy śpiewałam razem z zespołem. Przeżycie tak magiczne i piękne pozostanie w człowieku na całe życie. Gęsia skórka, kiedy słyszy się swoją ulubioną piosenkę… coś niesamowitego.

 Człowiek staje się wtedy szczęśliwszy i nie może sobie przypomnieć, co to jest smutek.

W łódzkiej Atlas Arenie 2 lutego odbył się koncert zespołu promujący ich najnowszą płytę Smoke+Mirrors. Słynne Smoki zwiedziły pół świata, aż w końcu odwiedziły Polskę. Na koncercie nie mogło zabraknąć Shots, Gold, czy I’m So Sorry. Nie obyło się bez pisków najwierniejszych fanek i śpiewania wraz z Danem Reynoldsem. Fani przygotowali kilka niespodzianek dla członków zespołu. Między innymi pojawiły się kartki z napisami Poland Is Bleeding Out – nawiązującego do jednej z ich piosenek - a także Thank You. Przy jednej z piosenek, a dokładnie pomieszania Dream, Smoke And Mirrors i Demons zabłysły tysiące światełek rozświetlając Atlas Arenę i tworząc przy tym wspaniały, zniewalający natrój. Zespół był zachwycony, uśmiech nie schodziły z ich ust. 


Wspaniale jest zobaczyć tylu wiernych fanów i tak zadowolonych artystów.


*w najbliższym czasie postaram się dodać film z koncertu*

Na początek

Na samym początku warto wspomnieć parę słów, trochę się "zareklamować".
Kiedy zdarza mi się przejrzeć jakieś blogi zazwyczaj są one o modzie albo zawierają recenzje książkowe. Każdy z takich blogów ma swoich fanów i powiem szczerze, że bardziej interesują mnie strony o książkach niż modzie. 
Na swoim blogu (próbuję już któryś raz) będę publikować nie tylko recenzje, ale wszystko to co zaciekawi mnie i może zaciekawi Was, moich przyszłych czytelników. (Jak się jacyś znajdą :> ) 
Tak... Więc do dzieła!
Lecimy w dobrą stronę!

*obrazek dla przyciągnięcia uwagi*