poniedziałek, 30 maja 2016

Warszawskie Targi Książki

Witajcie po dłuższej przerwie!

  *Dzisiejszy post, trochę opóźniony, jest o moich wrażeniach z Targów.*

  Na wstępie jako wielka książkoholiczka, muszę powiedzieć, że trochę się zawiodłam. W porównaniu z zeszły rokiem wróciłam tylko z dwoma książkami, a wcześniej byłam wręcz obładowana. Nie udało mi się dotrzeć na spotkanie z Federico Moccia, a chciałam zdobyć autograf. Multum ludzi, którzy szli z klapkami na oczach i gdybym nie była uważna, tylko szła jak Ci ludzie to pewnie by mnie zdeptali. Ledwo można było dostać się do stoisk.
   Pozytywnym aspektem było stoisko wydawnictwa Czarna Owca, gdzie wszystkie książki można było dorwać połowę taniej. Dzięki temu skusiłam się na książkę Camilli Lackberg. :)
   Drugim pozytywnym aspektem były stoiska antykwariatów. Dla ludzi, którzy szukali konkretnych tytułów w - na przykład - starszych wydaniach, mogli je na spokojnie znaleźć. :)

  Trzeba przyznać, że wróciłam średnio zadowolona, ale mimo wszystko w przyszłym roku tam wrócę i mam nadzieję, że będzie lepiej. :D

*A to są moje dwie zdobycze* 

1 komentarz:

  1. Hej :) Nominowałam Cię do LBA więc jeżeli będziesz miała ochotę zapraszam do podjęcia wyzwania :*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń